piątek, 19 kwietnia 2013

Porażka Macierewicza

"Antoni Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską, poniósł wczoraj prestiżową porażkę przed sądem. Poseł PiS będzie musiał przeprosić Piotra Niemczyka, byłego wicedyrektora zarządu wywiadu UOP za rozpowszechniane kłamstwa na jego temat. Sprawa ciągnęła się sześć lat, bo poseł Macierewicz unikał sądu.

W 2007 roku w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Antoni Macierewicz powiedział, że przy prywatyzacji TP SA Niemczyk walnie przyczynił się do aferalnego oddania firmy przez rząd Jerzego Buzka. - Zdziwiłem się, bo nie miałem z tą sprawą nic wspólnego. Zostałem wiceministrem gospodarki, już po prywatyzacji TP SA - mówi Niemczyk.

- Z merytorycznego punktu widzenia sprawa była niezwykle prosta, ale problemy zaczęły się, gdy próbowaliśmy postawić posła Macierewicza przed sądem - wspomina Michał Wysocki, adwokat Niemczyka. Przez dwa lata polityk PiS uchylał się od cywilnego procesu twierdząc, że chroni goimmunitet poselski. Gdy proces się już rozpoczął, najczęściej prosił o jego odroczenie z powodu choroby lub ważnych spraw publicznych, którymi się zajmuje. Macierewicz nie był w stanie przed sądem wskazać żadnego dowodu na związek Niemczyka z prywatyzacją TP SA. Mimo to nie chciał dobrowolnie go przeprosić.

Tuż przed ogłoszeniem wyroku 17 kwietnia przed sądem apelacyjnym adwokat Macierewicza ponownie poprosił sąd o odroczenie sprawy z powodu nieobecności posła. Sąd jednak wydał wyrok i nakazał Antoniemu Macierewiczowi zamieścić przeprosiny Niemczyka w dzienniku "Rzeczpospolita". Wyrok jest prawomocny.

Wysocki w rozmowie z "Wprost" powiedział, że "sprawa Niemczyka pokazała, jak wielkiej determinacji potrzeba, by przymusić posła Macierewicza do przeprosin za rozpowszechniane przez niego oczywistekłamstwo". "



http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Antoni-Macierewicz-klamal-porazka-posla-PiS-przed-sadem,wid,15507067,wiadomosc.html

środa, 10 kwietnia 2013

Dowód na istnienie idiotów



Prof. Rońda:
Mam dokument poświadczający, że piloci nie zeszli poniżej 100 metrów. Według GPS, a dokładność tego urządzenia jest dwa metry. Między TAWS 37 i zaklejonym papierkiem przez ekspertów Millera TAWS 38... Ten dokument mam z Rosji, nie mogę powiedzieć dokładnie skąd. Dostałem go z wiarygodnych źródeł.Polakom się wydaje, że jedynie dwa wywiady są zaangażowane w katastrofę: polski i rosyjski. Dzisiaj informację kupuje się na rynku. Nic więcej nie mogę powiedzieć.


   Szkoda, że nikt mu nie podrzucił na wycieraczkę wyników badań lekarskich jego umysłu, na bank znalazłoby się tam, a właściwie nic by się tam nie znalazło, jak zwykle poziom chrzanienia pisowskich idiotów na metr kwadratowy przekracza rubikon. Gratuluje kolejnemu profesorowi wybrnięcia z tak trudnej sytuacji, nie da się z idioty zrobić idioty, skoro idiota sam to robi.

   Nie zamyka się w więzieniach ludzi ograniczonych umysłowo i z objawami demencji starczej, to nie jest humanitarne. Jednak w jego przypadku gdy robi to świadomie i z premedytacją wmawiając ludziom, że wie coś i jest w stanie to udowodnić, materiałami nabytymi nielegalnie od niewiadomego źródła i niewiadomego pochodzenia, to jestem za wyciągnięciem wobec niego konsekwencji. Niech się dureń nauczy, że jak chce w ten sposób pogrywać to niech najpierw zacznie traktować ludzi z szacunkiem a nie jak ciemną masę, która łyknie bajkę o jego rzekomej wiedzy, według niego samolot nie zszedł poniżej 100 metrów, teraz gdy przyznał się do kłamstwa i braku tych dowodów można go tylko ignorować, bo kto wie ile jeszcze kłamstw jest w stanie przekazać opinii publicznej swoim rzekomym autorytetem. Nawet profesor może się zeszmacić, zwłaszcza w Zespole Parlamentarnym