poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Reaktywacja 10 kwietnia

   10 kwietnia plan PiSu na rocznice katastrofy smoleńskiej jest prosty. Od rana do wieczora ciche pojednanie się z ofiarami katastrofy na łonie duchowych wniesień, modlitwa, kwiaty i znicze, a na koniec przemówienie Kaczyńskiego. Z Węgier ma nadejść pomoc, czyli mały desant dodatkowych żałobników, jakbyśmy swoich mieli ciągle za mało, PiS chce w ten sposób umiędzynarodowić katastrofę i wcisnąć ją jako towar exportowy, Węgrzy przyjeżdżają w podzięce za poparcie Orbana. No i już jest śmiesznie i zabawnie. Ci ludzie nie są radykałami i fanatykami jak wyborcy PiS i nie zrozumieją dokładnie, co się dziej i w czym tak naprawdę biorą udział.
   
   Widok dzikiej trzody może przerazić naszych południowo- wschodnich sąsiadów, nie przywykli przecież do oglądania oszalałych z nienawiści modlących się jednocześnie wyznawców kultu jednostki z oborowymi manierami. Tego typu paranormalnych zjawisk nie mieli okazji oglądać u siebie nawet w okresie PRL. Teraz tu w centrum Europy zrobią powrót do przeszłości w wersji trójwymiarowej i do tego na żywo. To będzie dla nich jednocześnie lekcją poglądową i nauczką, żeby nigdy w życiu nie doprowadzili do takich sytuacji we własnym kraju. W sumie ludzie wychodzący z mszy odmawiający zdrowaśki nie powinni wzbudzać tak negatywnych emocji. Jednak jakoś w zeszłym roku ci ludzie nie wyglądali świętoszkowato i nie starali się przynieś chluby i chwały swojej wierze. O ile dobrze pamiętam nawet kościół w kraju prosił o oddzielenie wiary od wydarzeń smoleńskich i wcale się nie dziwie. Zachowanie żałobników przypominało wypuszczenie dzikusów na żer.
   
   Wszyscy orędownicy pokoju miłości do wiary, krzyża oraz dogmatów religijnych tuż po świętach wielkanocnych będą urządzać w centrum stolicy żenujący spektakl tańca na trumnach w rytm politycznych rytmów. Nie tylko zachwieją spokój mieszkańców stolicy, chcących spędzić świąteczny czas w gronie krewnych, lecz również zachwieją spokój całego kraju próbując przekonać innych, że tego pragną wszyscy członkowie rodzin tragicznie zmarłych. W rzeczywistości, udział w tym będą brać nieliczni, członkowie rodzin zmarłych a sama przedstawienie będzie miało odzew polityczny. Ledwo Kaczyński stwierdził w europarlamencie, że 10 kwietnia to był zamach, a już kilka dni później deklaruje start w wyborach prezydenckich, co tym razem wymyśli, żeby wykorzystać tragedię smoleńską?

    Tego nie będzie można nazwać nawet rocznicą upamiętniającą katastrofę smoleńską, to będzie raczej żałosna groteska mająca na celu dalszego podburzania społeczeństwa przeciwko sobie. W sumie w organizowaniu rocznicy przez środowiska PiS, Rydzyków, Pośpieszalskiego, Sakiewicza nie chodzi wcale, żeby próbować upamiętnić zmarłych, lecz o wskrzeszenie samej katastrofy na nowo.